poniedziałek, 10 grudnia 2012

Prolog - Myślę, że wkraczam na dobrą drogę .

Hej , przybywam do was z nowym blogiem . Mam nadzieję , że wam przypadnie do gustu . O czym będzie...Oczywiście ,że o Larrym :) Rozdziały będę się starała dodawać regularnie :) Jeszcze nie wiem ile ich będzie dokładnie , ale mam nadzieję , że jak najwięcej . No i oczywiście proszę o komentarze , to dla mnie bardzo dużo znaczy :D   
ENJOY !!!
  

*~Harry~*

Ospale wpatrywałem się w płynące po szybie krople deszczu , zakładając się ze samym sobą , która spadnie jako pierwsza. Strasznie mi się nudziło . No cóż była biologia . Nigdy nie lubiłem przedmiotów ścisłych . Ogólnie nie lubiłem szkoły . A kto ją lubi ?! Otrząsnąłem się i zacząłem słuchać nauczycielki , która mówiła …hmm sam nie wiem o czym . No cóż bywa . Czasami miałem dość takiego życia . No bo , co to było za życie . Udawane , pełne kłamstw . Broń Boże nie chodzi tu o sprawy rodzinne . Moja rodzina była najlepsza . Nie mógłbym wymarzyć sobie lepszej . Zawsze mnie wspierali w ciężkich chwilach i mi pomagali. Najbardziej kocham moją mamę. Anne jest cudowną kobietą . Zawsze uśmiechnięta , radosna . Jestem jej małym synkiem ,którego kocha nad życie. Ale wracając do mojej sprawy. Chodziło tu o sprawy szkolne , jeśli można tak powiedzieć .Miałem kiepskie oceny i groziło mi nie skończenie szkoły . Jestem w klasie maturalnej i za cholerę nie chcę jej powtarzać .Więc rodzice wpadli na pomysł aby wysłać mnie do mojej babci Kate do Londynu . Nie jestem zwolennikiem tego pomysłu ale nie mam innego wyjścia . Tutaj wpadłem w nieodpowiednie towarzystwo . Nie ukrywajmy , zacząłem ćpać .Było ze mną bardzo źle, przez jakieś 2 miesiące byłem jak na haju . Nic nie pamiętam z tamtego okresu. Po prostu nic , czarna dziura .A poza tym to „mój chłopak” , który mnie do tego ciągle namawia . To wszystko przez niego ! Dla niego nie ma znaczenia , czy zaraz umrzesz czy nie . On myśli tylko o dwóch rzeczach :o ćpaniu i o seksie ! Nic więcej nie ma dla niego znaczenia .Nadal nie mogę w to uwierzyć , że spotykałem się z kimś takim .   
- Panie Styles , może by Pan tak wyszedł ! Już był dzwonek . – krzyknęła nauczycielka , a ja tylko skinąłem głową i powiedziałem ciche „Dowidzenia ” .Wyszedłem z klasy i skierowałem się do szatni , ponieważ dziś nie mieliśmy już lekcji . Ubrałem się i poszedłem do domu . Po drodze słuchałem muzyki i nawet nie zauważyłem , kiedy doszedłem .Wszedłem do środka i rzuciłem plecak  , a następnie poszedłem do salonu . Na kanapie siedziała moja mama i mój tata. 
- Hej słonko – przywitała się ze mną mama i dała mi całusa w policzek . Mimo , że brałem , ona się ode mnie nie odsunęła , tylko mi pomagała i teraz jesteśmy ze sobą jeszcze bardziej zżyci . 
- Hej , co robicie ? – zapytałem się i usiadłem na kanapie obok taty . 
- Nic , tak ogólnie rozmawiamy – powiedział tata i poczochrał moje loczki . Nie lubiłem tego . Znaczy kochałem gdy ktoś „przeczesywał” moje włosy , ale nie gdy je czochrał. 
- O mnie , no nie ? 
- Kochanie , nadal jesteś na nas zły za to , że wysyłamy Cię do babci ? – spytała się mama , obejmując mnie. 
- Nie no co ty , już dawno mi przeszło . A poza tym , to się cieszę ,że wyjeżdżam , bo tutaj nie mam żadnych przyjaciół , a przynajmniej nie prawdziwych przyjaciół . A tam , przecież znam Zayna i Liama . A więc będzie dobrze , obiecuje – powiedziałem a mama pocałowała mnie w czoło . 
- Anne , nie sądzisz , że ktoś inny powinien całować Harry’ego ? – spytał żartobliwie tata , a mama zachichotała . Obydwoje doskonale wiedzą o mojej orientacji i mimo gadaniny nie przeszkadza im to . 
- Czy wy się ze mnie nabijacie ?! 
- Skądże synku , nie obchodzi nas twoja orientacja , ale to czy jesteś szczęśliwy czy nie – powiedział tata i kazał mi iść się spakować bo jutro rano wyjeżdżamy. Sprawy w nowej szkole są już załatwione , tak samo jak w starej . Mam nadzieję , że wszystko się jakoś poukłada i co najważniejsze babcia nie będzie miała ze mną żadnych problemów . Wszedłem do mojego pokoju , i zacząłem się pakować . Wziąłem dwie walizki i dwie torby . Spakowałem te najpotrzebniejsze rzeczy , a raczej ubrania .
Obudził mnie budzik i ta upierdliwa melodyjka . Odnalazłem budzik , i go wyłączyłem . Wstałem z łóżka i się ubrałem. Zszedłem do kuchni gdzie zastałem mamę i Gemme .Po zjedzonym śniadaniu ubrałem się i byłem już gotowy do drogi. Nagle w salonie zjawiła się mama, która mnie mocno przytuliła. 
- Mamo , nie płacz - szepnąłem do mamy , gdy ta się ode mnie oderwała.
- Nie płaczę . A teraz już jedźcie bo się spóźnicie ! - powiedziała mama , po czym wyszliśmy z domu .Uściskałem jeszcze moją siostrę i wszedłem do auta .Droga minęła w ciszy, którą można zaliczyć do tej przyjemnej . Po 20 minutach dotarliśmy na dworzec. Chciałem jechać pociągiem , z trzech logicznych powodów : Po pierwsze mam już 18 lat , po drugie kocham jeździć pociągiem i po trzecie , nie chciałem aby tata się fatygował i wiózł mnie aż do Londynu. 
- Pamiętaj , że na nas zawsze możesz liczyć i koniecznie do nas dzwoń . 
- Ok - powiedziałem i przytuliłem tatę. Już po chwili zniknął gdzieś w tłumie ludzi , a ja zostałem sam . Usiadłem na ławce , i cierpliwie czekałem na pociąg . 
Po godzinie czekania , zjawił się mój środek lokomocji . Szybko do niego wsiadłem i zająłem moje miejsce . W moim przedziale , siedzieli jakaś para z małym dzieckiem . Nie mam nic przeciwko dzieciom , ale gdybym miał mieć jakieś w chwili obecnej , to bym chyba zwariował . Nie jestem jeszcze gotowy na dzieci. Nawet nie znalazłem odpowiedniego chłopaka. A po tym , co zrobił mi Steve , nie wiem czy w ogóle jakiegoś znajdę. Bardzo mnie skrzywdził i nigdy mu tego nie wybaczę . Podczas gdy ja byłem myślami z moim byłym, mała dziewczynka , która jechała ze mną w przedziale , zaczęła śpiewać jakąś piosenkę , która jak na złość przypominała mi o moim życiu ....o moim nędznym życiu , które już dawno straciło sens i czasami zastanawiałem się , czy z nim nie skończyć , czy ktoś w ogóle zauważyłby , że zniknął ? Pewnie nie ... 
Po dwóch godzinach , dojechałem do Londynu . Wysiadłem z pociągu i wziąłem swoje walizki . Z dworcu miał odebrać mnie mój dziadzio. A więc cierpliwie czekałem . Postanowiłem , że usiądę na jeden z ławek , które stały obok mnie. Chwyciłem torby i podszedłem do jednej z ławek . Na czyjeś nie szczęście ...a raczej na nie szczęście jakiegoś chłopaka, poślizgnąłem się i go potrąciłem . Przewrócił się a ja upadłem obok niego. Natychmiast się podniosłem i podałem mu rękę. 
- Przepraszam , nic Ci nie jest ? - spytałem się chłopaka , mając nadzieję, że nic mu się nie stało. On chwycił moją rękę i powiedział , że jest cały . Trzeba przyznać, że chłopak był bardzo przystojny .Na oko miał jakieś 20 ,może 21 lat. Miał ładnie ułożone włosy , z grzywką , która opadała mu na prawą stronę a jego policzki były lekko zaczerwienione . Nie wiem czy to przez to ,że przed chwilą leżał na ziemi i się ze mną zderzył , czy dlatego , że była jesień . No nic ...Miał na sobie brązowe rurki , biały sweter , dało się zauważyć szelki , czarny płaszcz i brązowy szalik. Zarumienił się jeszcze bardziej , gdy spojrzałem mu w oczy . Były naprawdę piękne , zresztą tak samo jak i on cały. 
- Prz..przepraszam ale się ..śpieszę - powiedział jąkając się lekko , a ja się nieśmiało uśmiechnąłem . Chłopak przeprosił i odszedł . Gdy miał już wychodzić , obrócił się do mnie i słodko się uśmiechnął , a mi serce mało co nie stanęło . Ten chłopak był jak z bajki ...ale nie z mojej bajki. No bo czy taki chłopak , może być homo ?! Wątpię ...Stałem tak jeszcze dobre pięć minut . Byłem jak sparaliżowany . Dał bym wszystko , żeby jeszcze raz go spotkać . Ale marzenia rzadko się spniają , prawda ? 
Po kilku minutach , przyjechał po mnie dziadzio. Mocno mnie uściskał i pomógł mi z walizkami , a już po chwili siedzieliśmy w jego samochodzie . Na szczęście , dziadzio o nic się nie pytał , bo ja nie miałem ochoty na nic odpowiadać . Byłem teraz myślami z tym przystojnym chłopakiem . Cały czas o nim myślałem ...jak się nazywa , skąd pochodzi i czy kiedy kol wiek go jeszcze spotkam . 
- Harry, na długo przyjechałeś ? - spytał się nagle dziadzio , wyrywając mnie z rozmyśleń.
- Mówiłeś coś ? - spytałem , ponieważ nie dosłyszałem pytania .
- Czy na długo przyjechałeś
- Nie wiem , na pewno do końca szkoły , a potem się zobaczy - powiedziałem i się uśmiechnąłem , a dziadzio to odwzajemnił i poczochrał moje loczki.
Po godzinie , dojechaliśmy na miejsce . Wysiadłem z auta a dziadzio wziął dwie walizki i poszedł je zanieść do domu , a ja zabrałem resztę walizek . Gdy byłem już pod domem babcia z niego wyszła i do mnie podeszła , po czym mocno wyściskała . Po kliku minutach oderwała się ode mnie i wzięła mnie pod rękę , po czym poszliśmy do domu . Dom dziadków był bardzo duży , a wręcz ogromny . Najbardziej lubiłem salon , ponieważ był w nim duży kominek . Rozebrałem się i wszedłem z babcią do kuchni . Zrobiła mi herbatę po czym poszliśmy do salonu .Usiadłem na kanapie a babcia obok mnie . Zaczęła się mnie pytać na jak długo przyjechałem i takie tam .Kocham moją babcię , ponieważ jest taka sama jak moja mama.Cały czas się uśmiecha i jest radosna . Zawsze byłem pełen podziwu , skąd babcia ma tyle optymizmu .Jest to szczupła kobieta , która ma lekko siwe włosy , lecz więcej jest brązowych. Jest średniego wzrostu i trzeba przyznać , że jest nowoczesną babcią. Również kocham mojego dziadzia , ale zawsze czułem coś więcej do babci .
Po zjedzonej kolacji poszedłem do mojego pokoju .Rozgościłem się , w końcu miałem tu mieszkać przez 8 miesięcy .Wziąłem prysznic i wróciłem do mojego pokoju . Przekręciłem kluczyk w drzwiach , w końcu byłem nagi , i wszedłem pod kołdrę . Kocham spać nago , i chodzić nago , bez względu na to , czy jestem sam czy nie .Ale raczej nie będę tego robił przy moich dziadkach . Ułożyłem się wygodnie i zacząłem patrzeć się , przez okno , które znajdowało się po prawej stronie . Było dość duże , przez co idealnie było widać ulicę. Znowu zacząłem myśleć o tym chłopaku . Nie mógł mi wyjść z głowy . Nigdy nie widziałem tak przystojnego chłopaka , a widziałem naprawdę sporo chłopaków . Ale to zdecydowanie on był tym najpiękniejszym . Dałbym wszystko , żeby dowiedzieć się o nim czego kol wiek , żeby móc jeszcze raz go spotkać i znowu spojrzeć w te przepiękne niebieskie oczy . Naprawdę wszystko...Bardzo długo tak myślałem , lecz po chwili odleciałem w objęcia Morfeusza .      

3 komentarze:

  1. Już obserwuje tego bloga i nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. Mam nadzieje, że będzie tak samo dobry jak "My world is you" :)
    Zapowiada się ciekawie :D
    Larry 4ever <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ...zapowiada się jeszcze lepiej niż My world is you :D
    Ten rozdział jest taki ...dopracowany i bardzo fajny .
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu, blog o Larrym *.*
    Idealnie trafiłam! haha c:

    Obserwuję i liczę na rev . :)
    http://foreveryoungwithu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń