środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 2 - To wszystko jest dziwne

 Hej człowieki , jakby to powiedział król Julian :D Przybywam do was z rozdziałem 2 :D Nareszcie zaczyna się coś w nim dziać ;) Mam nadzieję , że wam się spodoba. 
Massive Thank you za komentarze pod rozdziałem 1 ! Jesteście niesamowici :D No i czekam na jeszcze więcej komentarzy , to dla mnie naprawdę dużo znaczy .Zamierzam dodać jeszcze jeden rozdział przed świętami , no chyba , że uda mi się napisać dwa ;) W każdym bądź razie ,czekajcie na kolejne rozdziały bo na pewno się pojawią. Kocham Was !
   ENJOY !!!


*~Harry*~
Tuż po zajęciach , wróciłem do domu i jak zawsze wykonywałem te wszystkie czynności co, co dzień. Ale dziś nie był zwyczajny dzień. Dziś miałem zobaczyć tego chłopaka. Już nie mogę się doczekać. Tuż przed siódmą ubrałem się i zszedłem na dół. Schodziłem po dużych schodach , które kierowały do salonu. Były bardzo ładne. Z resztą jak cały dom dziadków. Wszystkie pokoje w nim są duże i przepiękne . Lecz bez wątpienia to salon należy do tego najpiękniejszego .Dlaczego ? Ponieważ jest duży , w takich ładnych barwach i jest bardzo przytulny. Wygląda olśniewająco. Zastałem w nim babcię z dziadziem. Siedzieli razem na kanapie , naprzeciwko telewizora. Zatrzymałem się na przedostatnim schodku i zacząłem się im przyglądać.Wyglądali ze sobą naprawdę uroczo. Nagle, uświadomiłem sobie ,że ja też chcę, żeby kiedyś tak właśnie wyglądało moje życie. Z drugą osobą przy moim boku , która będzie mnie zawsze kochać i zawsze mnie wysłucha gdy będę tego potrzebował. Musiałem tam stać dość długo , ponieważ babcia i dziadek się do mnie odwrócili i zaczęli się o coś tam pytać. Stałem na schodach jak zahipnotyzowany i wpatrywałem się w jeden punkt.
- Harry ! - krzyknął dziadek , wyrywając mnie z zamyślenia .Natychmiast na niego spojrzałem i się uśmiechnąłem. Zszedłem po ostatnich schodkach i usiadłem na fotelu .
- Wychodzisz gdzieś , kochanie ? - spytała się babcia a ja skinąłem głową - A dokąd ? Jeśli możemy wiedzieć!- spytała , a ja tylko się zaśmiałem.
- Idę z chłopakami do klubu . I nie martwcie się , wrócę szybko .- powiedziałem , po czym wstałem z fotelu i skierowałem do drzwi , ponieważ ktoś w nie pukał. Szybko je otworzyłem i zobaczyłem Malika , który trzymał czerwoną różę i pączki .
- Hej Harry !- przywitał się i wytarmosił mój policzek.
- Zayn , ty się dobrze czujesz ?! - spytałem a on tylko powiedział , że czuje się znakomicie. Wziąłem od niego jego płaszcz i go powiesiłem na wieszaku .Skierowaliśmy się do salonu , a gdy do niego weszliśmy Zayn przywitał się z moją babcią i z moim dziadkiem. Nareszcie zrozumiałem do czego była mu potrzebna ta róża. Jak to powiada Zayn , do kobiety nie przychodzi się z pustymi rękoma .Dał róże mojej babci i ucałował ją w rękę, a ja tylko parsknąłem śmiechem. To wyglądało naprawdę słodko i uroczo a zarazem bardzo śmiesznie. Babcia zaparzyła herbatę i nam ją podała .Zjedliśmy pączki i wypiliśmy pyszną malinową herbatkę, po czym wyszliśmy z salonu , przed tym żegnając się z moimi dziadkami . Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do klubu, w którym rzekomo miał pracować ten chłopak. Podobno studiuje , ciekawe jaki kierunek. Po pół godzinie dotarliśmy na miejsce .Był to nasz ulubiony klub , do którego zawsze chodziliśmy. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy się rozglądać. Podeszliśmy do barmana i spytaliśmy się o tego chłopaka. Niestety ten chłopak tu już nie pracuje .To była najgorsza wiadomość jaką usłyszałem tego wieczoru . A przynajmniej tak mi się zdawało. Usiedliśmy na kanapie i zamówiliśmy drinki. Już po chwili je dostaliśmy .
Po dwóch godzinach impreza się rozkręciła , ale ja nie miałem na nią najmniejszej ochoty.
- Stary , ja spadam - powiedziałem do Zayna , który też nie bawił się najlepiej .
- Nie no , nie zostawiaj mnie samego ! - zaczął błagać , a ja mu uległem i postanowiłem zostać jeszcze na trochę. Postanowiłem , że nie będę tak siedział i wstałem z kanapy po czym skierowałem się na parkiet. Już po chwili tańczyłem , z pierwszą lepszą panienką .Poczułem , że muszę pójść do WC. Szybko skierowałem się do toalety. Po załatwieniu "spraw technicznych" wróciłem do sali. Niechcący z kimś się zderzyłem i wylądowałem na podłodze. Nagle każdy zaczął się na mnie gapić i pytać czy nic mi nie jest. A co mi było ?
Cholernie bolał mnie tyłek i głowa. Gdy się jakoś podniosłem poczułem jak coś spływa po moich ustach. Sprawdziłem co to jest , a po chwili miałem bliskie spotkanie z podłogą.
- Nic Ci nie jest ? - spytał ktoś , po czym pomógł mi wstać. Nie zdążyłem mu odpowiedzieć bo ktoś go zawołał i po chwili zniknął. Zobaczyłem tylko zielone rurki , które zniknęły w drzwiach. Nie to nie mógł być on . Zebrałem się i wyszedłem z klubu. Na dworze usiadłem na murku i wycierałem krew spływającą po moich ustach. Pewnie , gdy się wywaliłem zaczęła mi lecieć krew z nosa. Ale mniejsza z tym. Zayn natychmiast do mnie przybiegł i zaczął się wypytywać , czy nic mi nie jest. Zacząłem go uspokajać , gdy zaproponował , że może zawieść mnie do szpitala. Bez przesady to tylko krew z nosa. Po kilku minutach krwotok ustał ,a ja i Zayn zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do domu. On wyszedł wcześniej i się ze mną pożegnał .Po kilku minutach dojechałem na miejsce. Zapłaciłem i skierowałem się w stronę domu. Wszedłem po cichu i zamknąłem drzwi. Wszedłem po chodach na drugie piętro i wszedłem do mojego pokoju. Nie miałem siły na nic. Na szczęście udało mi się jej trochę zebrać i wziąłem krótki prysznic. Wszedłem do pokoju a następnie opadłem na łóżko i zatopiłem twarz w poduszce. Miałem tego wszystkiego serdecznie dość. Byłem bardzo zmęczony , i już po chwili usnąłem
***
Obudziły mnie promienie słońca , które wdarły się przez niezasłonięte okno. Podniosłem się do pozycji siedzącej i przetarłem jeszcze zaspane oczy , po czym wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Ogarnąłem się o już po 15 minutach byłem gotowy do wyjścia. Zszedłem na dół a następnie wszedłem do kuchni i zjadłem śniadanie. Po 10 minutach wyszedłem z domu. Po kilkunastu minutach szedłem już z chłopakami. Opowiedziałem im co się wczoraj stało, bo Zayn jest taki opiekuńczy, że musiał wiedzieć, czy mi nic nie jest. Już po chwili byliśmy blisko szkoły. Aż nagle , coś jakby ukuło mnie w serce . Zobaczyłem rysunek ....Mój rysunek. Był przyklejony do czerwonej budki telefonicznej.No cóż jesteśmy w Anglii ... Szybko do niego podbiegłem i go zerwałem. Był tam tylko napis : "Have you seen him? Call me " i był podany numer. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Dlaczego ktoś mnie narysował i dlaczego mnie poszukuje. Po chwili podbiegli do mnie chłopcy. Z początku nie wiedzieli co się stało , ale jak zobaczyli rysunek , mowę im odjęło. 
- Hazz , to ty - powiedział Zayn a Liam walnął go w ramie.
- Nie , wiesz Zayn to królowa Elżbieta II - powiedział Liam i wziął ode mnie rysunek. 
- Harry , zadzwoń.
- Co ?
- Głuchy jesteś ! Weź dzwoń ! Masz numer , to na co czekasz ! - powiedział Liam i wręczył mi telefon.
- Ale ...- nie dokończyłem , bo Liam wszedł mi w słowo. 
- Nie ma żadnego ALE ! Dzwonisz i już ! - powiedział , wymachując rękoma. 
- Ok , zaraz zadzwonię .Pasuje?
- Pasuje , pasuje .A teraz dzwoń ! - krzyknął a ja nie mając innego wyjścia musiałem zadzwonić. Wybrałem numer i zadzwoniłem. Włączyła się poczta głosowa. Ale mniejsza z pocztą . Ten głos. Ten sam , który jeszcze wczoraj pytał się mnie , czy nic mi nie jest : " Hej tu Louie ! Nie mogę odebrać , bo pewnie jestem na cholernej uczelni ! Po co ja poszedłem na studia ? Jeśli ładnie poprosisz to na pewno do ciebie oddzwonię" I nagle , pustka . Nie wiedziałem co powiedzieć. Wydukałem tylko : 
- Hej. Jestem tym chłopakiem , którego wczoraj widziałeś w klubie. Chciałem tylko powiedzieć ,że nic mi nie jest. Sorki , że zawracam Ci głowę .Na razie - powiedziałem i się rozłączyłem. Oparłem się o budkę telefoniczną i wziąłem kilka głębokich wdechów. Ale ja jestem głupi ? Usłyszałem głos w mojej głowie i się roześmiałem. On zawsze mi w czymś doradza. Pobiegłem do szkoły , ponieważ była już 8, a ja chciałem zdążyć na lekcje. Na szczęście zdążyłem. Chłopaki oczywiście zaczęli się mnie pytać co mu powiedziałem ale ja nie miałem ochoty o tym rozmawiać. Powiedziałem tylko , że włączyła się poczta głosowa , a oni o nic więcej ni pytali. 
Lekcje minęły bardzo szybko , a ja w drodze powrotnej ciągle myślałem o Louism . W końcu poznałem jego imię. Louis, Louis,Louis ...Mógłbym je powtarzać przez cały czas. Doszedłem do domu i subtelnym kopniakiem zamknąłem za sobą drzwi. Na szczęście w domu nie było nikogo. Babcia pewnie poszła na zakupy a dziadek poszedł do swoich kolegów. Szybko pobiegłem do swojego pokoju i zamknąłem drzwi. Chciałem mieć święty spokój potem , więc szybko odrobiłem zadanie i spakowałem się na następny dzień. Po godzinie męczarni udało mi się. Skończyłem zadanie i położyłem się na łóżku. Nagle , mój telefon zaczął wibrować. Szybko go wyjąłem a gdy zobaczyłem kto mi go napisał myślałem , że zejdę na zawał . 


 From : 667883903
Bardzo się cieszę , że nic Ci się nie stało ! Przepraszam , że wczoraj tak
 szybko wyszedłem, ale moja siostra musiała już wracać , a ja nie chciałem , 
żeby wracała sama. Bardzo się cieszę ,że do mnie zadzwoniłeś. Nazywam się 
Louis...Louis Tomlisnon. Mógłbym poznać twoje imię ? Spotkaliśmy się już dwa
razy. Tak,to ja jestem tym chłopakiem , z którym zderzyłeś się na dworcu. Jeśli nie
chcesz odpisywać ...zrozumiem . W każdym bądź razie . Jeszcze raz dziękuje i do 
zobaczenia ! 

Gdy to czytałem , myślałem , że się popłaczę. To byłyny oczywiście łzy szczęścia. Louis ...on do mnie napisał. Boże ciszę się jak mała dziewczynka. Czułem , że to będzie początek wspaniałej znajomości. No i on mnie pamiętał ! Wtedy na dworcu ...Jestem w siódmym niebie. Tak bardzo chciałem poznać jak ma na imię i na reszcie mi się to udało.Wziąłem się w garść i natychmiast mu odpisałem


 Into : 667883903
Hej , nie musisz się tłumaczyć. I to raczej ja powinienem Ci dziękować
za to , że mi pomogłeś. Nazywam się Harry Styles. A wtedy na dworu...
Muszę przyznać , że jesteś bardzo przystojny. Nie wiem , czy chcesz ze mną 
pisać, ale jeśli będziesz mógł i będziesz chciał to ja chętnie !

Wysłałem ją i położyłem się. To wszystko działo się bardzo szybko ...aż za szybko. Nie miałem pojęcia co o tym wszystkim myśleć. No i nie wiedziałem też , czy Louis będzie chciał pogłębić tą znajomość. Cholera Styles ogarnij się ! Zaśmiałem się gdy znowu usłyszałem głos w mojej głowie. Wziąłem telefon i zapisałem numer telefonu Louis'ego. Nie musiałem długo czekać na odpowiedz od niego. Szybko odblokowałem telefon i ją przeczytałem. 

From: Louie
Nie ma o czym mówić. Każdy by tak zrobił. A poza tym to ja jestem bardzo opiekuńczy
 i troskliwy a więc wesz...Harry - to bardzo ładne imię :D Dzięki ...nie sądziłem ,że jestem
 aż tak przystojny ! Haha. Ty też jesteś bardzo ładny. Najbardziej podobają mi się twoje
 loczki. O Boże nie słuchaj mnie bo przez te studia to mi odwala : ) Wiesz , byłbym głupi
gdybym teraz napisał , że nie chcę z tobą gadać ! Jesteś bardzo miłym chłopakiem i wierzę,
że jesteś wyjątkowy ! A więc może , tak na początek przedstaw mi się i takie tam ; )

Gdy to czytałem , uśmiech nie schodził mi z mojej twarzy. Tak bardzo się cieszyłem , że Louis chcę się ze mną zaznajomić ...czy jak to się tam nazywa. W każdym bądź razie , jestem cholernie szczęśliwy. Szybko mu odpisałem. 

 Into : Louie
Moje loczki , haha. Wszystkie kobiety z mojej rodziny je ubóstwiają. Ciągle je czochrają
:D Wszyscy twierdzą , że są takie lśniące i pachnące. A co studiujesz ? Hmm ..no cóż
może na początek , coś lekkiego. Nazywam się Harry , moja babcia mówi do mnie 
Harold ; ) co mnie wkurza ale to wyjątkowo cudowna kobieta i bardzo ją kocham. 
Urodziłem się w Holmes Chapel ale obecnie mieszkam w Londynie z moimi dziadkami.
Mam 18 lat i jestem w klasie maturalnej. Mam starszą siostrę Gemmę. W sumie to nie wiem 
co jeszcze . Do cb też te same pytania : )

Już po chwili dostałem kolejnego SMS, którego szybko odczytałem.

From : Louis
Chciałbym je kiedyś poczochrać... jak kol wiek jednoznacznie to brzmi :D Studiuje
psychologie. Możesz się śmiać , ale ja to bardzo lubię.No cóż...a więc mam 20 lat ,
 rocznikowo 21 ale urodziny mam 24 grudnia . Wiem, mam pecha. Urodziłem się w
 Doncaster, a obecnie mieszkam w Londynie .Mam cztery młodsze siostry : Fizzy ,
Daisy ,Lottie i phoebe . Są bardzo słodkie , ale czasami mam ich dość. No cóż 
Haroldzie, opowiedz mi coś więcej o sobie. Jestem bardzo ciekawy. I wiesz jedno
interesuje mnie najbardziej, dlaczego mieszkasz z dziadkami a nie z rodzicami ?

Gdy tylko to przeczytałem , zbladłem. No bo co ja mam mu powiedzieć ?! Że co , mieszkam z dziadkami a nie z rodzicami bo zacząłem ćpać i groziło mi nie skończenie szkoły ! Ale , jeśli jesteśmy szczerzy to nie będę tego przed nim ukrywać.

Into: Louie 
Wiesz ,to bardzo długa i pogmatwana historia ale chcę być z tobą szczery.
Jakieś 4 miesiące temu...um...zacząłem ćpać. Było ze mną naprawdę źle.
Ale już z tym skończyłem i teraz tym się brzydzę .To wszystko przez to towa-
rzystwo. Ale , było minęło i nie watro do tego wracać : ) No cóż bardzo ciekawski
jesteś ! Hmm...w sumie to nie wiem od czego zacząć ,haha :D Na serio nie wiem
co chcesz konkretnie wiedzieć ; ) Mam takie pytanko ...Masz...znaczy, cholera.
Masz kogoś ? 

Trochę się tego bałem . Znaczy reakcja Lou na to moje pytanie. Ale na szczęście nie miałem się czego bać , bo Louie jest bardzo fajny , przynajmniej tak mi się wydaje . Już po chwili otrzymałem kolejnego SMS.

From : Louie
Brałeś ?! Jacie , musiałeś się wplątać w niezłe bagno . Ale fajnie,że już
 z tym skończyłeś : ) Nie , nie mam nikogo . Jestem sam jak palec :D 
Mam nadzieję , że to się zmieni bo poznałem ciebie ; ) Nie wiem co chcę
wiedzieć konkretnie :D Może ..hmm...WIEM! A ty kogoś masz ?

Gdy przeczytałem to "Nie , nie mam nikogo" tak jakby kamień spadł mi z serca. Cieszyłem się , że Lou z nikim się nie spotyka.Szybko mu odpisałem.

Into : Louie
Nie , ja też jestem sam ...a poza tym to...yy..Wiem ,że po tym możesz mnie
 znienawidzić i nie będziesz chciał ze mną utrzymywać żadnych kontaktów ale..
raz się żyję ! Jestem gejem. Nie wiem co o tym sądzisz ale ja nie wstydzę się 
mojej orientacji. Jeśli nie chcesz już ze mną gadać po prostu napisz..zrozumiem : )

Napisałem to i cierpliwie czekałem na SMS. Jednak nie pojawił się. Byłem strasznie na siebie zły. Po co ja mu to pisałem ! A jeśli teraz mnie znienawidzi i już nigdy się nie odezwie ? Nie przeżyje tego. Wstałem z łóżka i podszedłem do biurka , na którym znajdował się mój rysunek .Uśmiechnąłem się na jego widok i usiadłem na łóżku. Ciągle się w niego wpatrywałem . Trzeba przyznać Louis ma talent. A rysunek był wręcz cudowny.    



      

    


  

 
          

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Rzeczywiście coś się zaczyna dziać:) Mam nadzieję,że kolejny pojawi się niedługo bo jestem bardzo ciekawa co się wydarzy.Super jest ten rysunek pod opowiadaniem,skąd go ściągnęłaś jeśli można wiedzieć?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że Ci się podoba :D Kolejny rozdział postaram się dodać jutro ale nie obiecuje ...
      A jeśli chodzi o rysunek to znalazłam w Googlach ;)
      Wpisz sobie "Harry Styles portret" i gotowe ! :D

      Usuń
    2. Dzięki:)

      Usuń
  2. Kocham tego bloga ...jest taki wciągający :D Masz ogromny talent i go nie marnuj tylko pisz jak najwięcej !
    Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog!:) Zapraszam na mojego,dopiero zaczynam.Co prawda nie jest o 1D,ale o czymś innym;)
    Oto adres: czarownica-z-piekla-rodem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh... no to jakby ci to...? Blog całkiem spoko, chociaż ja raczej nie jestem fanką opowiadań o gejach. Poćwicz trochę nad gramatyką, bo wyrazy się często powtarzają,a będzie coraz lepiej. Wiem, możesz sobie pomyśleć, że to znowu jedna z tych przemądrzałych czytelniczek, ale w sumie, to człowiek uczy się na błędach, nie? Więc subtelnie zwrócę Ci na niektóre uwagę :) Sama miałam kilka blogów, więc wiem o czym mówię. No i również pisze opowiadania ;) W każdym razie, to mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z pisania, bo masz potencjał, pozostaje Ci tylko trenować swoje umiejętności :D
    Dobra, a teraz czepnę się szczegółu, który jednak mnie nieco drażni. Pisze się "jakkolwiek" :) Wybacz, wiem że to taki szczegół, ale mnie w oczy razi.
    Ogółem rzecz ujmując: Blog fajny, ale jest wiele błędów gramatycznych. Sam pomysł na opowiadanie spoko, ciekawi mnie co będzie dalej.
    Miśka

    P.S.: Fajne określenie "subtelny kopniak" xD Jebłam, jak to przeczytałam :D

    OdpowiedzUsuń